poniedziałek, 25 stycznia 2010

1 stycznia w Harrachovie


Nowy rok przywitaliśmy po swojemu. Po kilku dniach turowania po Karkonoszach, zamieniliśmy współczesne narty na drewniane i bawiliśmy się przez kilka godzin na stoku w Harrachovie


2 komentarze:

  1. Gratuluję pasji :))
    Wspaniała sprawa, bo nie tylko jeździcie, ale jeszcze strugacie te nartki!

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie jest bardziej kolorowe!!! Ubarwiamy je sobie i innym, którzy na ogół odnosza się do nas z sympatią. Może jest też w tej zabawie trochę filozofii, która stawia nas na przeciwnym biegunie do "sprzęciarstwa",gdzie liczą się zupełnie inne wartości.
    Pozdrawiam. Erwin

    OdpowiedzUsuń